Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 1036.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 34:55 |
Średnia prędkość: | 29.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.40 km/h |
Suma kalorii: | 4799 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 79.76 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Trening #73
-
DST
103.90km
-
Czas
03:20
-
VAVG
31.17km/h
-
VMAX
54.90km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Fondriest Duro
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszych perturbacjach z moim samopoczuciem a głownie z żołądkiem udało się rano wstać i wybrać z chłopakami na trening.
Zbiórka tradycyjnie pod "Lewym" na 11:00 zjechała się śmietanka Krzysiu L. Błażej W. Przemko. Kris. Błażi i moja skromna osoba.
Po drodze na szczycie naszej zmarszczki w Kotłowie zabraliśmy Bazyla i Pana Sołtysiaka a dalej to już Bazyl wymyślał trasę i gdzieś nas wywiało za Ołobok na szlak gdzie latem biegnie Helena Tour cały czas spokojna jazda w parach az do momentu kiedy pożegnaliśmy się na rozjedzie z Bazylim a nam został kawałek do domu wtedy zaczeło sie czarowanie skoki poprawki itd itp
Luzik
-
DST
25.72km
-
Czas
01:03
-
VAVG
24.50km/h
-
VMAX
40.60km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Fondriest Duro
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj skoczyłem do babci żeby ogarnąć rower bo był cały w piachu po wczorajszej jeździe w deszczu wszędzie się dostał a nie mogę pozwolić na to żeby jeździć na takim rowerze. Kilka zabiegów kosmetycznych lekkie smarowanko łańcucha i wszystko gra ;)
I lekki powrot przez Topole do domu a jutro sie pomysli... :)
Trening #72
-
DST
60.97km
-
Czas
02:01
-
VAVG
30.23km/h
-
VMAX
49.70km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 1378kcal
-
Sprzęt Fondriest Duro
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy trening to piekło ! Deszcz do tego silny wschodni wiatr + moje otarte udo które się już goi ale jeszcze nie jest dysponowane w 100% Ogólnie to pierwszy trening w Marcu po 3 dniowym odpoczynku od roweru dzisiaj postanowiłem wsiasc ale pogoda nie rozpieszczała miał być lekki przyjemny trening a żeby jechać musiałem walczyć z noga wiatrem i deszczem ale jakoś dałem rade i kulałem się. Trasa na Mikstat oczywiście Madonna Di Kotłów zaliczona w ubogim tempie bardziej jak bym jechał składakiem niż rowerem szosowym mały pit stop w Dino puszka pepsi do tego batonik i jedziemy dalej zjazd na Antonin-Ludwików-Dębnica-Wysocko no i w domu. Nie wiem dlaczego tak jest że po przepracowanej zimie nie ma efektów... irytujące to jest ale będę walczył dalej !